PLURIX - odwrotne obciążenie VAT budowlanki
Kto to jest "podwykonawca"? Ustawa o VAT nie definiuje tego terminu - otwierać się więc będzie pole dla dowolnych interpretacji organów kontrolnych (które - oczywiście - nie będą mieć wątpliwości, więc nie będzie czego rozstrzygać na korzyść podatnika). Ministerstwo - w odpowiedzi na interpelację poselską uchyliło się od odpowiedzi i odesłało do wykładni językowej ze słownika języka polskiego. Na pewno generalny wykonawca nie jest podwykonawcą. Ale pośrednik, który tylko refakturuje usługi (np. najemca lokalu "przerzucający" koszty remontu i adaptacji na właściciela) zgodnie ze zawartą umową o usługi budowlano-remontowe? Albo dostawa towaru wraz z usługą (np. montażu) przy budowie "pod klucz"? Jest wyrok SN, iż nie jest podwykonastwem dostawa maszyn i urządzeń ani dostawa materiałów budowlanych. A które usługi okołobudowlane podpadają pod odwrotne obciążenie? W ustawie (załącznik 14 poz. 2..48) jest pół setki symboli statystycznych do przeanalizowania. Wypożyczenie koparki na pewno nie, zrobienie wykopu tą koparką - na pewno już tak (ale samo wypożyczenie konstrukcji i maszyn budowlanych wraz z operatorami i wynajem personelu do tych usług jednak nie, bo byłoby niezgodne z dyrektywą 2006/112 UE). Dostawa betonu? bo wylanie betonu (z gruszki) może być dostawą towaru albo "usługą betoniarską" (spory na tym tle są od dawna - bo dotyczą prawa do obniżonej stawki VAT 8%. 11 V 2017 NSA orzekł - I FSK 1389/15 - że dostawa z wylaniem betonu jest kompleksową dostawą towaru - produktu określonego co do gatunku, więc nie podlega OO ale VAT 23%; zaś 26 V 2017 dyrektor KIS - 0114-KDIP1-2.4012.121.2017.1.RM - że podlega OO, a nabywca stosuje stawkę 8%). A fakturowanie w ramach konsorcjum (jest wyrok WSA: I SA/Gd 1393/13 z 29 XII 2016, iż rozliczenia wewnątrz konsorcjum nie są usługa i nie podlegają VAT w ogóle)? Albo inwestor zastępczy?
Przypominamy, że trzeba jeszcze "trafić" we właściwy miesiąc - obowiązek podatkowy we VAT powstaje dla usług budowlanych z chwilą wystawienia faktury - ale nie później niż 30 dni po wykonaniu usługi. A ostatnio obowiązująca "linia orzecznictwa" uznaje usługę za wykonaną NIE w momencie podpisania protokołu zdawczo-odbiorczego - ale już w chwili ZGŁOSZENIA przez wykonawcę danego etapu robót do odbioru (o ile jest rozliczany płatnościami częściowymi). Odwrotne obciążenie dotyczy dopiero usług wykonanych (zakończonych) po 1 I 2017 (choćby były zaczęte w 2016); i na odwrót: jeżeli usługa została wykonana w 2016, to choćby obowiązek podatkowy powstał dopiero w 2017 - to rozliczamy VAT bez odwrotnego obciążenia. Jeżeli w 2016 została wystawiona przez wykonawcę faktura na otrzymaną zaliczkę - to dokonuje on korekty takiej faktury na bieżąco (a nie wstecz) - w miesiącu wykonania usługi.
Dla sprzedawcy niebezpieczna jest pomyłka polegająca na wystawieniu faktury "odwrotne obciążenie" gdy transakcja podlegała "normalnemu" VATowi: zaniżył wówczas VAT należny do odprowadzenia do fiskusa. Nabywca - jeżeli bezmyślnie obejmie u siebie taką fakturę "odwrotnym obciążeniem" - w razie kontroli będzie miał wyrzucony ten VAT i z rejestru sprzedaży i z rejestru zakupów, więc zaległości nie będzie.
U nabywcy niebezpieczna jest faktura z "normalnym" VAT" wystawiona do transakcji podlegającej odwrotnemu obciążeniu: nie ma prawa odliczyć VAT z takiej faktury (mimo, iż go zapłacił). Co więcej, ponieważ nie "rozpoznał" odwrotnego obciążenia i nie ujął go w rejestrze sprzedaży u siebie - ma zaległość podatkową, a ten VAT musi DRUGI RAZ zapłacić. Owszem, może go odliczyć - ale nie od razu w tamtej deklaracji, ale dopiero na bieżąco. A sprzedawca? Wystawił fakturę z VAT (niepotrzebnie), dostał zapłatę tego VAT od nabywcy, odprowadził go do skarbówki (niepotrzebnie) - nic mu nie grozi! Jeżeli jednak nabywca okaże się czujny - to powinien natychmiast zarządać od sprzedawcy wystawienia faktury korekty (i zwrotu niesłusznie zapłaconego VAT). Jeżeli ją dostanie "na czas" - rozpozna u siebie odwrotne obciążenie od skorygowanej kwoty netto i złoży deklarację "jak należy" (co zamknie sprawę); jeżeli NIE - to musi rozpoznać u siebie odwrotne obciążenie od kwoty brutto nieprawidłowej faktury (ale równocześnie wpisuje go sobie do rejestru zakupu, więc to nie boli). Kiedy już wreszcie dostanie fakturę-korektę od sprzedawcy - koryguje u siebie to odwrotne obciążenie. Wieść gminna głosi, że koryguje "na bieżąco" (tj. w miesiącu otrzymania tej korekty od sprzedawcy), obawiam się jednak, że fiskus może tu próbować wypichcać interpretacje, iż korekta powinna być odniesiona do pierwotnego okresu (bo już wtedy kwoty były nieprawidłowe); oczywiście - korekta podatku należnego (po stronie sprzedaży); co spowoduje, że podatek naliczony (po stronie zakupu) okaże się zawyżony, więc... - kontynuować?
Pobocznym efektem u sprzedawców będzie zmniejszenie się kwoty podatku należnego, w skrajnym przypadku (wszystkie faktury sprzedaży wystawia z odwrotnym obciążeniem) nawet do zera. Co to pociąga? Ano - nadwyżkę VAT naliczonego ze zakupów, którą trzeba będzie wykazać na deklaracji jako VAT do zwrotu. W ślad za tym oczywiście kontrola, przedłużenie terminu zwrotu (zapomnij o 60 dniach !),...